Znaleziono 82 wyników

Krakersy, fistaszki, słonecznik, whisky. Te rzeczy są niezbędne, by człowiek wyżył i dożył sędziwego wieku 40 lat. Przenajświętszy Romanie, toż to Marlboro czerwone! Biorę trzy wagony. Podszedł do jed ...

- Tak jest - powiedział służbiście, gdy doszła go wiadomość od Marcus'a
- Fenix do konwoju, przygotujcie się. Za kwadrans wyruszamy - i się rozłączył
- No to pół godziny - wymruczał biorąc paczkę pa ...

- Pewnie ludzie jeszcze nie doszli do siebie po libacji alkoholowej i dewiacjach jakie miały tu miejsce w nocy - mówił gapiąc się na budynek i potem zrobił minę jakby przypomniał sobie, że zostawił w ...

Ho, ho ho... a cóż to? Czyżby szefowa wstała dziś lewą nogą? Warto by spytać.
- Dzień dobry - uśmiechnął się podchodząc do Miry - Ładny dziś dzień na przejażdżkę.

- Wóz jest twój - uśmiechnał się szeroko, ale potem mu mina zmarniała
- Kurde, zapalniczki nie mam. A co tam, jakąś z kiosku wezmę.

- Ile masz fajek? - zapytał na wstępie, kończąc tankować samochód i gapiąc się na Leo. W sumie to by chętnie zapalił, a co.

- Fajnie, fajnie ale tankować to ja muszę - mruknął kończąc tankować pojazdy i mało tego, także napełnił kanistry. A lekkie to one nie są. Nie ma co, taki już jego los, robić musi za tych chuderlaków.

- Spasuję, nie mam fajek - mruknął zatrzymując się przed jednym z samochodów, rozejrzał się i zaczął wracać w stronę konwoju
- Po za tym, ta noc będzie spokojna.

- Co o nim sądzę? - myślał chwilę, zastanawiając się nad tym
- Czy ja wiem. Blondas nie nadepnął mi na odcisk a Fenix go nie lubi. Facet jest wnerwiający, ale lubię go.

- Dobra, to ja z Santingo wezmę pierwszą zmianę - mówił teraz poważniej
- Zmieńcie nas za 4 godziny - oświadczył Troy'owi

Jim zobaczył, że reszta już dojeżdża, to postanowił im wyjść na przeciw. Karabin na plecy jak to robił El capitan i truchcikiem podszedłem przywitać resztę
- Witam, witam - uśmiechnąłem się do Troy'a ...

Szukaj wolnych miejsc, jasne. Za krakersa, puszkę sardynek i szklankę pędzonego przez Domino alkoholu, którym rury można by odrdzewiać. Pan kapitan jakoś przysypiał, ale nie było Jim'owi go żal. Przys ...

Taa... wielki macho, co to na dwa fronty by chciał jechać.
- Dobra ślicznotko, wujek Jim i papcio Fenix jadą na zwiad, ty zostajesz - Morgana chodź zła jednak wyszła z samochodu. Baba z wozu, czarnym ...

Milczał chwilę i spojrzał we wsteczne lusterko, by zobaczyć twarz Marcus'a
- Trzy wagony fajek mi wisisz - przypomniał z grymasem - Dobra, niech ci będzie. Teraz wisisz mi cztery wagony

Zdziwiła go wiadomość, że Troy już jest w mieście, jednak nie na długo
- I wszystko jasne. Pani Boss siedzi na przedzie i dlatego się wleczemy - spojrzał na prędkościomierz - No pewnie, że się wlecze ...