Wieżowiec [centrum miasta]

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nuda różnie się ukazuje, czuję pewien niedosyt, ale nie jestem zdesperowany - powiedział prosto, znów spoglądając na okno.

nie martwisz się o swoją żonę? lub dziecko jeżeli masz, może ich też tu zamknęli. - zapytał kładąc się na łóżku

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie ma ich tu - odrzekł spokojnie, patrząc na Erica - A co z twoją rodziną?

ach tak, tacy ludzie jeżeli będą cię do czegoś potrzebowali to są wstanie skrzywdzić twoją rodzinę, uwierz... a co do mojej rodziny to matka i ojciec są daleko stąd a żony ani dzieci nie mam. - powiedział patrząc się w sufit.

-oj no powiedź. jak mi powiesz to oddam Ci moją kanapkę-chodź nie miała kanapek już. ale to drobny szczegół.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Oni nic od nas nie chcą - powiedział wyraźnie, przejeżdzając dłonią po włosach, które były trochę zaniedbane - Sprawy powinny się wyjaśnić szybciej niż myślimy.

Jane miała koszmar i obudziła się z krzykiem. Wstała i rozprostowała kości. Zauważyła że na ziemi leży jej notes ze wszystkimi zapiskami. Wzieła szybko notes i zaczeła chodzić spokojnie po pomieszczeniu, myślac ile jeszcze tu czasu spedzi. Po chwili podeszła do worka z prowiantem i wzieła butelke wody. Napiła się i odstawiła na bok.

Przyjrzał się Amelii, na chwilę spuszczając wzrok i uśmiechając się.
-Pod jednym warunkiem - powiedział trochę ciszej - Jak mnie pocałujesz - dodał, patrząc jej w oczy.

spojrzał na niego ze zdziwieniem - jak na spostrzegawczego gościa to dużo wiesz, tego czy oni coś chcą czy nie chyba nie zauważyłeś co? - podpytał z uśmiechem

westchnęła. cmoknęła go w usta tak szybko.
-no to teraz mów.-uśmiechnęła się.

-Ej ej, co to ma być? Bądźmy dorośli - westchnął głośno, przecierając twarz dłońmi. Ostatecznie spojrzał na Amelię i jego grymas zamienił się w lekki uśmiech.
-Mówiłem, że się puszcza na prawo i lewo, jak to miały zazwyczaj robić wszystkie znane mi kobiety. A uwierz mi, dużo ich znałem. Dodałem, że zawsze tak jest, jak chcą coś zdobyć i wtedy jest to jedyna metoda, którą potrafią się posługiwać - wyjaśnił szybko.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Zobaczysz - mruknął cicho, milcząc już dalej przez długi czas.

zapewne - powiedział uśmiechając się - ciekawe co zrobi tępy żołnierzyk gdy znowu przyniesie jedzenie - dodał nadal patrząc się w sufit

-aha.-powiedziała. - na wiecej musisz sobie zasłużyć-uśmiechnęła się

-Połączenie takiej dawki stwierdzeń, które zostały wypowiedziane znacznie ostrzej, plus jej ognisty temperament, wywołały właśnie taką reakcję - powiedział, zapinając koszulę.