Wieżowiec [centrum miasta]

Jane patrzyła jak Frank oglada kanapke. Uśmiechneła się lekko
- Może bym spróbowała pogadać z tym drugim żołnierzem.- powiedziała

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Patrzył mu chwilę w oczy, następnie łapiąc porządniej karabin uderzył kolbą w brzuch chłopaka.

Wzruszył ramionami, jedząc swoją kanapkę.
-Jak chcesz - powiedział do niej z uśmiechem - Naprawdę, ten chleb jest całkiem niezły.

z trudnościami ale zblokował cios Milesa, nie oddał własnego tylko patrzył się na niego ze szczeniackim uśmiechem.

-jak bede głodna to powiem-uśmiechnęła sie-ale nie lubie tak siedzieć. i nic nie robić-powiedziała

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wyrwał mu rękę, która została zablokowana przez Erica. Szybko wyprowadził następny cios łokciem, który trafił tym razem idealnie w kark chłopaka. Kiedy Eric upadł, kopnął go mocno w bok.
-Pieprzony bohater - powiedział, ruszając do wyjścia. Po drodzę specjalnie jeszcze przydepnął worek z kanapkami.
-Idziemy - dodał do TJa.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Patrzył na ten pokaz, po czym bez słowa wyszedł za Milesem, zamykając drzwi na klucz.

Jane wstała. Kopneła głośno w drzwi, po czym oparła sie o sciane

popatrzył tylko w stronę odchodzącego milesa, wstał otrzepał sie i bez słowa usiadł na łóżku.

-Znam wiele bardzo finezyjnych zajęć - powiedział, kończąc pierwszą kanapkę - Gra w karty, ale nie mam kart. Możemy się posiłować na rękę, choć to też trochę mało kobiece.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie było warto - powiedział cicho do Erica, który teraz obolały usiadł na łóżku.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Słysząc jakieś hałasy na górze, postanowił sprawdzić co się dzieje.
-Idź, ja się tym zajmę - rzucił krótko w stronę TJa i ruszył do pokoju, gdzie siedzieli Frank i Jane. Otworzył zapasowym kluczem drzwi, przyglądając się im.
-Co, śniadanie wam nie smakuje?

-też znam wiele zajęć. ale siłowanie to nie. bo jeszcze przegrasz i bedzie płacz.-zaśmiała sie

Jane odeszła od ściany i staneła naprzeciw Miles'a
- Nie tkne tego. Kiedy nas wypuścicie- zapytała

-Co?! - zapytał zdziwiony, patrząc na Amelię - To, że masz kondycję, nie oznacza, że ot tak pokonasz na rękę rybaka - powiedział z uśmiechem - Nie dałabyś rady wytrzymać nawet kilku sekund - dodał.